Bardzo przepraszamy doktora Marka Wierzbę za przypisanie mu w poniższej notatce
słów:
jeśli nawet kilka orłów straci życie, to "reszta się nauczy" omijać turbiny.
Ponadto najbardziej narażone są ptaki duże, to znaczy albo ptaki,
ptaki drapieżne, to jak powiem tylko, że zlokalizowanie oczu na bokach,
u tych ptaków powoduje to, że one często lecąc widzą zarys śmigła,
ale nie widzą środka śmigła i pakują się po prostu w środek. Z tym,
że te obroty tych skrzydeł nie są bardzo szybkie. Z czasem przyroda też
przyzwyczaja się do tego typu elementu.
Użyty prez nas pierwotnie zwrot: jeśli nawet kilka orłów straci życie, to "reszta się nauczy" omijać turbiny, wyniknął z najwyraźniej niewłaściwej interpretacji słów "pakują się po prostu w środek [...] przyroda też przyzwyczja się do tego typu elementu".
W związku z tym zmieniliśmy zawartość notatki tak, by dokładnie zacytować słowa doktora Wierzby.
Chcielibyśmy także sprostować, że firma "Natura" otrzymała od Inwestora
zlecenie wykonania "Inwentaryzacji Przyrodniczej", a nie, jak napisaliśmy,
"Raportu Oddziaływania na Środowisko". Nasza omyłka wyniknęła z faktu, że
w rozmowach z urzędnikami gminy usłyszeliśmy, że Inwestor prowadzi badania
środowiskowe, które posłużą do ostatecznej weryfikacji lokalizacji turbin.
Ponieważ według naszej wiedzy to Raport Oddziaływania na Środowisko
a nie Inwentaryzacja
Przyrodnicza jest dokumentem ostatecznie weryfikującym lokalizację turbin,
założyliśmy (być może mylnie), że prowadzone przez doktora Wierzbę badania
będą podstawą do sporządzenia ROŚ.
W rzeczywistośc dr Wierzba powiedział:
Inwestor, Mirosław Żywicki i projektant Dariusz Łaguna opracowujący plan zagospodarowania przestrzennego wydają się nie rozumieć jak gigantyczne są te maszyny i z jakich odległości oddziałują na mieszkańców.
Na zebraniu z radnymi gminy Biskupiec Łaguna przedstawił wstępne plany postawienia wiatraków w odległości 500 m od zabudowy wsi i zaledwie 250-300 m od zabudowy siedliskowej. Inny reprezentant inwestora (Górny) stwierdził, że strefa ochronna wiatraka wynosi tyle, ile jego wysokość ("jakby się przewrócił"). Z kolei zatrudniony przez inwestora do opracowania "Inwentaryzacji przyrodniczej" właściciel firmy Natura z Siedlec (dr Marek Wierzba) stwierdził, że ptaki duże, [...] ptaki drapieżne [...] nie widzą środka śmigła i pakują się po prostu w środek. Z tym, że te obroty tych skrzydeł nie są bardzo szybkie. Z czasem przyroda też przyzwyczaja się do tego typu elementu. Na spotkaniu projektant poinformował, że po konsultacjach z zastępcą burmistrza inwestor prawdopodobnie zrezygnuje z części inwestycji położonej najbliżej jeziora Wilimy i wsi Droszewo - obszaru, gdzie znajduje się wiele działek letniskowych należących do dobrze sytuowanych mieszkańców metropolii. Ale póki co żadne wiążące decyzje ze strony gminy nie zapdały.
Kilka miesięcy wcześniej, powołana przez radnych gminy Biskupiec "Komisja nadzwyczajna do sprawy lokalizacji farm wiatrakowych" odwiedziła ludzi mieszkających w bezpośrednim sąsiedztwie (ok. 500 m) od turbin i wysłuchała ich dramatycznych opowieści o upiornym życiu w pobliżu turbin i braku reakcji właściwych organów na ich beznadziejną sytuację życiową.
Na szczęście, informacja o planach postawienia farmy wiatrakowej dotarła w końcu do mieszkańców zagrożonych rejonów i spowodowała ich zjednoczenie w walce przeciwko turbinom.
Mamy nadzieję, że przeważy zdrowy rozsądek i gigantyczne wiatraki nie zniszczą życia 2,000 mieszkańców Biesowa, Biesówka, Czerwonki, Droszewa, Łabucha, Zerbunia i Zarębca.